Polinezja Francuska słynie też ze znakomitej kuchni. Do lokalnych specjałów należy m.in. ryba po tahitańsku, która podawana jest na surowo. Marynowana ryba zawdzięcza doskonały smak podaniu w soku z limonki i mleku kokosowym. Obowiązkowo dodaje się do niej warzywa i owoce, zazwyczaj podstawą są pomidory.
Spróbować warto także langusty w wanilii oraz ciekawie przygotowywanego mięsa pieczonego, czyli hima’a, które owijane jest liśćmi i pieczone przez kilka godzin, a na koniec zasypywane w ziemi. Posiłek popić można po’e, czyli kompotem z papai z mlekiem kokosowym i zagryźć słodkimi pączkami firifiri. Lubiącym mocniejsze trunki, poleca się maitai. To koktajl z likierem kokosowym, limonką oraz grenadyną i sokiem ananasowym, przyrządzonym na bazie brązowego i białego rumu.
Słodycze! Jeszcze przesmaczne i pyszne ciastka, które wprawdzie nie mają żadnej lokalnej nazwy, ale są wyśmienite i serwowane praktycznie wszędzie. Koniecznie trzeba ich spróbować, bo praktycznie tylko na Bora Bora można je kupić, a zapewniam Was, że będzie ich brakować. To niespotykany smak, który nawet trudno z czymkolwiek porównać. Może coś pomiędzy czekoladą, marcepanem, a orzechami – doprawdy trudno to opisać, ale TRZEBA spróbować.