Bora Bora to żeglarski klejnot Pacyfiku. Znajdziesz w jej okolicy całkowicie kompleksową ofertę: od wynajmu jachtów o praktycznie każdej długości, przez szkolenia i zakup sprzętu, po usługi stoczniowe, świadczone na najwyższym poziomie.
Czarter łodzi jest w Polinezji Francuskiej znacznie bardziej popularny, niż wynajem samochodów. Nic dziwnego, oblegane przez turystów kurorty powstały właśnie z myślą o żeglarstwie, a nie „rozrywkach”, jakie urlopowicze mają na miejscu swojego zamieszkania.
25 mil od Bora Bora znajduje się centrum żeglarskie „Polynesia Raiatea”. Można tam przebierać w opcjach czarteru i wybrać odpowiedni do wymagań i zasobności portfela jacht. W położonej nieopodal Wysp Towarzystwa stoczni LE Carénage na Raiatea można natomiast dokonać niezbędnych napraw czy nawet zamówić sobie nowy jacht, na którym przemierzać będziemy okolice wielobarwnych lagun, podziwiać widoki stromych, skalistych nabrzeży i górskie krajobrazy wulkaniczne.
Można też skorzystać z opcji prywatnej wycieczki i wynająć jednostkę wraz z obsługą – samym sternikiem, a także pełną ekipą z kelnerami włącznie. Najbardziej popularne są rejsy dookoła Bora Bora, które mogą stać się niezapomnianymi wyprawami przez otwarty ocean. W trakcie wycieczki można oczywiście nurkować, robić podwodne zdjęcia za pomocą specjalnego sprzętu, a nawet urządzić sobie piknik na jednej z mniejszych wysepek. W ofercie są nawet czterodniowe wycieczki. Można też wykupić romantyczne wypłynięcie na sam zachód, albo wschód słońca i rozkoszować się widokami oraz koktajlami Tahitian…
Co ciekawe, na samej Bora Bora nie ma mariny, choć wydaje się to zupełnie nieprawdopodobne. Jest za to mnóstwo przystani, ale prawdziwy port jachtowy jak dotąd nie powstał, bo zbyt blisko jest do konkurencyjnego centrum żeglarstwa Raiatea. Jest za to mnóstwo miejsc, w których można bezpiecznie zakotwiczyć swoją łódź niedaleko od brzegu.
Choć portu jako takiego na Bora Bora nie ma, jest kilka miejsc, w których zazwyczaj cumuje się, kotwiczy lub dokuje łodzie:
-
przy nabrzeżu Vaitape z reguły łodzie zatrzymują się w celu załadunku i rozładunku; jest na to sporo chętnych, więc w praktyce słowo „tymczasowe” jest delikatnie rzecz ujmując, mocno teoretyczne…
-
najbardziej popularne miejsce do cumowania łodzi znajduje się naprzeciwko słynnej restauracji Bloody Mary, gdzie można liczyć na podstawowe usługi, znane z europejskich marin – wywóz śmieci, bieżącą wodę czy odbiór śmieci; większość łodzi cumuje po to, by zjeść i wypić drinka w pobliskiej restauracji;
-
innym miejscem publicznym i popularnym jest klub jachtowy Bora Bora, gdzie łodzie z całego świata mogą cumować na dłużej;
-
jachty cumują też w mniej lub bardziej przypadkowych miejscach całej laguny, choćby w wodach Motu Toopua i wewnątrz Teavamoa.
Idealnie by było dostać się tam swoim jachtem, ale na to trzeba mieć duuuużo czasu. Odpadają za to niemałe koszty noclegów no i praktycznie kazdego dnia można być na innej wyspie Polinezji Francuskiej. Żeglowanie dookoła Bora Bora nie powinno być bowiem limitowane czasem zwrotu łodzi. Tamsą takie widoki, że lepiej nie psuć sobie humoru tym, że ktoś już czeka na to, aż w końcu dobijemy do pomostu. Lepiej na pełnym chill oucie żeglować sobie w wakacyjnym tempie, bo regaty to jedno, a piękno otoczającej przyrody to drugie.